Gospodarka globalna i aktywa w obecnej sytuacji – wojny w Ukrainie.
Gospodarka globalna i aktywa w obecnej sytuacji – wojny w Ukrainie.
Warto zacząć od analizy tzw. sytuacji geopolitycznej. Ekonomia i geopolityka zawsze miały wpływ na wahania cen aktywów, a w chwili obecnej ten wpływ z pewnością jest podwyższony. Truizmem jest stwierdzenie, że wojna była nieoczekiwana, a szczególnie jej rozmiar i liczba ofiar. Reakcja państw zachodnich w postaci sankcji, pomimo tego, że wiele osób uważa, że jest cały czas jeszcze niewystarczająca, jest już dotkliwa dla Rosji, a prawdopodobnie będzie jeszcze bardziej. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że wojna nie skończy się ani szybko, ani łatwo. Tym samym prawdopodobnie doprowadzi to do coraz większej izolacji Rosji na arenie międzynarodowej, zarówno w kontekście politycznym, jak i gospodarczym. Prawdopodobny jednak wydaje się scenariusz współpracy Rosji z Chinami i Indiami w kwestii importu surowców z Rosji oraz eksportu towarów wytwarzanych w krajach azjatyckich. W związku z tym, że kraje zachodnie w rozumieniu Europy Zachodniej, Ameryki Północnej oraz Japonii nakładają coraz większe sankcje na Rosję – taka kooperacja Chin i krajów azjatyckich prawdopodobnie spowoduje pewien podział świata na kraje kooperujące z Rosją oraz te, które są zwolennikami izolacji Rosji w związku ze zbrodniami wojennymi.
Co to oznacza dla rynków?
Po pierwsze, utrudnienie lub przerwanie niektórych łańcuchów dostaw. W zasadzie dzieje się to już od pewnego czasu. W związku z pandemią Covid-19 oraz konfliktem z Chinami, część koncernów międzynarodowych postanowiło przenieść swoje fabryki z Azji z powrotem do Europy i Stanów Zjednoczonych. Widzimy to dzisiaj na przykład po zamówieniach na nowe samochody. Okres oczekiwania znacznie się wydłużył.
Kolejna rzecz to inflacja. Źle się stało, że główny dzisiejszy agresor wojenny, to duży eksporter surowców na świecie – kluczowy eksporter gazu ziemnego, ropy naftowej, węgla kamiennego ale również pszenicy. Nie jest tak, że świat sobie z tym nie poradzi, bo przerwanie dostaw w/w surowców z Rosji będzie zastąpione, niemniej jednak w krótkim okresie wystąpią pewne wstrząsy, co prawdopodobnie przełoży się na wyższe ceny.
Sytuacja o tyle nie jest łatwa, bo poprzez pandemię covid-19 i pewną stymulację banków centralnych oraz rządów państw już mamy podwyższoną inflację. Banki centralne stoją dzisiaj przed sporym wyzwaniem – albo podwyższać drastycznie stopy procentowe ryzykując przy tym spowolnieniem w gospodarce, albo przyzwalać na wysoką inflację, co może skutkować stagflacją w pewnym odstępie czasu. Podwyżki stóp procentowych wydają się nieuniknione, zarówno w Polsce, w strefie Euro i w USA. Zresztą w Stanach Zjednoczonych w marcu br., FED zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych do 0,5 p.p. W Polsce mamy obecnie główną stopę procentową (referencyjną) na poziomie 3.5% i wszystko wskazuje na to, że kolejne podwyżki będą miały miejsce.
Jakie ma to przełożene na aktywa?
Prawdopodobnie największym beneficjentem tej wojny są i będą jednak Stany Zjednoczone. W tym konteście pomimo spodziewanych dalszych podwyżek stóp procentowych, wydaje się, że może to nie być jeszcze koniec wzrostów cen akcji na tym rynku. Mówi się o tym, że w środowisku inflacji i podwyżek stóp procentowych lepiej radzą sobie tzw. spółki wartościowe („value”). Rzeczywiście w ujęciu ostatnich miesięcy ten segment spółek radził sobie relatywnie lepiej, podlegał mniejszym wahaniom w porównaniu ze spółkami wzrostowymi. Z uwagi na tzw. megatrendy, wydaje się, że prawdopodobnie spółki typu „growth” mają jeszcze szansę na wzrosty, ale raczej będą podlegały podwyższonym wahaniom.
Jeżeli chodzi o rynek polskich akcji, w ujęciu miesiąca – liczonego do 7 marca br., WIG 20 notowany w USD przecenił się o ponad 20%. W sytuacji stabilizacji można się spodziewać pewnego odreagowania, tym bardziej, że wiele spółek z polskiej giełdy jest relatywnie tańszych. To odreagowanie jest aktualnie widocznie (stan na 29 marca br.).
Wspomniane sankcje na Rosję w postaci ograniczania importu surowców, przekładają się na to, że te surowce trzeba kupować gdzie indziej, na przykład w krajach skandynawskich, w Stanach Zjednoczonych, etc. To prawdopodobnie będzie miało korzystny wpływ na tzw. spółki surowcowe w tych regionach, głównie z sektora surowców przemysłowych.
Jeśli chodzi o obligacje, to przez ostatnie kilka miesięcy obserwujemy wzrosty rentowności na większości rynków. To oczywiście nie jest korzystne dla aktualnych ich cen – przy wzrostach rentowności obserwujemy spadki cen obligacji średnio i długoterminowych. Dla przypomnienia – zależność cen i rentowności obligacji zilustrowano na poniższym wykresie:
Wzrosty rentowności obligacji mogą jeszcze przez pewien czas mieć miejsce w ramach tego, jak będziemy mieli do czynienia ze wzrostami stóp procentowych, inflacją i niepewnością wywołaną wojną. Z drugiej strony ma to korzystny wpływ na obligacje krótkoterminowe oraz zmiennokuponowe. Zresztą stopniowo zauważamy już coraz wyższe oprocentowanie lokat bankowych oraz funduszy, inwestujących w krótkoterminowe instrumenty dłużne solidnych emitentów.
**************
Materiał należy traktować jako wyłącznie wyraz osobistych poglądów autora. Nie stanowi on oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani oferty publicznej w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych, doradztwa inwestycyjnego, innego rodzaju doradztwa, ani rekomendacji do zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego, jak również innych informacji rekomendujących lub sugerujących strategie inwestycyjne.
źródło zdjęcia nagłówkowego: <a href=’https://www.freepik.com/photos/foreign-exchange’> Foreign exchange photo created by xb100 – www.freepik.com